Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2024

Praktyki w Hiszpanii dobiegły końca! (2023-1-PL01-KA121-VET-000122861)

Los tak chciał, że z 30 deszczowych dni w roku w Hiszpanii, aż 4 przypadły na nasz pobyt. Nie mieliśmy okazji kąpać się morzu. Mimo to cieszyliśmy się z każdej wolnej chwili na świeżym powietrzu przepełnionym zapachem kwitnących pomarańczy. Grupa 22 uczniów pracowała w 7 zakładach, rozmieszczonych w różnych punktach Málagi. Trzeba dodać, że najdalej położone firmy znajdowały się aż 20 km od naszego miejsca zamieszkania. Poznaliśmy Málagę wzdłuż i wszerz. Podczas drogi do pracy, codziennych spacerów po mieście i plażach, potrafiliśmy zrobić ponad 25000 kroków. Piękne widoki rekompensowały wysiłek! Opiekunowie p. Urszula Boczarska, p. Jana Jodłowska i p. Adam Piłat we współpracy z koordynatorem p. Agnieszką Piechocką oraz przebywający na Job Shadowing p. Rafał Polański i p. Mateusz Szmitkowski, czuwali nad prawidłowym przebiegiem praktyk, monitorowali prawidłowe wypełnianie dzienniczków, odwiedzali miejsca praktyk. Podczas wizyt robili zdjęcia uczniów przy pracy, a także rozmawiali z pr...

Mechatronicy wrócili do domu! (2022-1-PL01-KA121-VET-000066024)

Dwa tygodnie praktyk w ramach projektu Erasmus+ (nr 2022-1-PL01-KA121-VET-000066024) minęły błyskawicznie. W naszej pamięci pozostanie wiele wspomnień i nowych doświadczeń. Nauczyciel opiekujący się nami podczas praktyk, pani Agnieszka Piechocka oraz opiekunowie drugiej grupy i nauczyciele przebywający na job shadowing, przez cały okres praktyk monitorowali naszą pracę w hiszpańskich zakładach. Spotykali się z pracodawcami oraz z naszym partnerem Universal Mobility w celu zapewnienia prawidłowego przebiegu praktyk. Dodajmy, że droga z naszego hostelu do niektórych zakładów zajmowała aż 1,5h. Dlatego często jedliśmy śniadania "w biegu", albo spóźnialiśmy się na obiady. Mimo tych niedogodności, z uśmiechem kończyliśmy każdy dzień. Praktyki to nie wszystko! Mieliśmy okazję pieszo zwiedzić Gibraltar oraz udać się na wędrówkę po Caminito del Rey. Nie zapomnieliśmy o muzeach (Muzeum Picasso, Muzeum Mody i Motoryzacji oraz Interaktywne Muzeum Muzyki). Relacje z naszych wypraw oraz c...

Pamiętniki z hostelu - Residencia Pinares de San Anton

Idąc w ślady Aleksandra Macedońskiego Michał postanowił rozwiązać węzeł Gordyjski czytaj: rozerwać ręcznik pocierając go o swoje plecy. W następstwie czego potrącono mu kaucję.  Kolejny nasz super bohater, Maksym jak prawdziwy hiszpański torreador, dzielnie walczył z barierką od łóżka. Barierka została pokonana, a zasada Newtona potwierdzone: Maksym wylądował na podłodze. Ten eksperyment fizyczny kosztował go 20 EUR, ale czego nie robi się dla nauki.

Muzeum Mody i Motoryzacji

Wizyta w muzeum motoryzacji zrobiła na nas ogromne wrażenie, zrobiliśmy mnóstwo zdjęć. Pani Agnieszka odkryła, że liczenie to wymagająca sztuka, wskutek czego omal nie zgubiła kilku podopiecznych. Natomiast pani Ula zauroczona ażurowym samochodem, zaskoczyła ochronę muzeum próbą przeniknięcia przez drzwi wejściowe.

Uśmiech kosztuje mniej od elektryczności, a daje więcej światła

Dowiedzieliśmy się, że chrapanie to sztuka. Każdy pokój chrapał inaczej... zastanawiacie się skąd takie spostrzeżenie? Otóż ściany w naszej Rezydencji są dość cienkie. Jak ktoś zabłądził, to w okolicy pokoju 305 mógł usłyszeć nawet słodkie chrapanie Pani Agnieszki ;) P.S. To chyba dobry moment na pewną sugestię w stronę właścicieli hostelu, wykopcie proszę trzecie piętro, z pewnością basen podziemny byłby ciekawą atrakcją w i tak już zabawnie zaprojektowanym budynku. Wyjaśniamy: w naszym hostelu na parterze znajdują się stołówka, biuro i pokoje z numeracją powyżej 100, natomiast żeby trafić na kolejne piętra, do pokoi z numeracją 200 i 300, trzeba... zjechać na dół!  Logiki tu nie ma... a to wszystko dlatego, że budynek mieści się u stóp wzgórza San Anton.
Michał z grupy mechatroników biega codziennie i nawet odważył się na kąpiel w zimnym morzu! To na pewno zasługa zimnych kąpieli. Na ciepłą wodę w naszym hostelu trzeba było „zasłużyć”.  Brawa za odwagę!
Codziennie morsujemy... pod prysznicem. Dzięki temu nie potrzebna była wizyta lekarza podczas całego pobytu!  Nikt z naszej grupy nie zdobył się na odwagę – kąpiel w morzu. Moczyliśmy tylko stopy! Ćwiczyliśmy siłę woli, wyobrażając sobie gorącą kąpiel w Morzu Śródziemnym albo ciepłą wodę dostępną bez ograniczeń w Siedlcach. Tak kształtuje się lokalny patriotyzm!
Pan Adam przegrał wszystko grając z uczniami w pewną grę karcianą. Panie Adamie prosimy pamiętać: Kto nie ma szczęścia w kartach, ma szczęście w miłości.

Dalszy ciąg przygód z praktykami

Dziś przesyłamy wam kolejne zdjęcia z naszych praktyk. Kontynuujemy naszą przygodę z Erasmusem w Maladze, zdobywając nowe doświadczenia i ciesząc się ciepłą wiosenną pogodą panującą w Hiszpanii.

Początek kolejnego tygodnia praktyk

Rozpoczynamy drugi tydzień praktyk. W poniedziałkowy poranek wszyscy stawili się do pracy. Nauczyliśmy się sprawnie poruszać się po mieście, więc nikt już się nie spóźnia. 

Podsumowanie pierwszego tygodnia praktyk

 Ten tydzień pełny był nowych doświadczeń. Od pracy w nieznanym nam kraju do relaksującego wypoczynku na malowniczych plażach. Poniżej publikujemy kilka nowych zdjęć.

Job Shadowing (2023-1-PL01-KA121-VET-000122861)

Dziś pożegnaliśmy wracających do Polski wicedyrektorów, Pana Mateusza Szmitkowskiego i Pana Rafała Polańskiego, którzy odbywali mobilność job shadowing w ramach programu Erasmus+. Życzymy szczęśliwej podróży!

Spacer po plaży El Dedo

W niedzielę druga część grupy wybrała się na pobliską plażę El Dedo (hiszp. palec). Ta spontaniczna wyprawa pozwoliła nam odkryć niezwykle urokliwe i mało znane wśród turystów miejsce. 

Wyprawa do Caminito del Rey

W niedzielę udaliśmy się do Caminito del Rey, wapiennego wąwozu znajdującego się w parku narodowym Desfiladero de los Gaitanes, jednej z największych atrakcji Andaluzji. Przez ponad 7 km szliśmy wąską ścieżką pomiędzy wysokimi na kilkaset metrów ścianami wąwozu. Spory odcinek trasy przebiegał tzw. Ścieżką Króla - kładką i mostami zawieszonymi na skałach. Widoki zapierające dech w piersiach, pozostaną w naszej pamięci na zawsze. Jednak w skali trudności spacer przez Caminito del Rey znacznie ustępuje pieszej wspinaczce na skałę Gibraltaru w strugach deszczu.  my wąską ścieżką